Samotność czy miłość? – recenzja książki pt. „Nagie serca” (2021)
Colleen Hoover jest autorką takich bestsellerów jak Ugly Love czy Too Late. W 2021 roku wydała książkę zatytułowaną Nagie serca. Ostatnio przeczytałam tę liczącą 336 stron pozycję. Czy warto po nią sięgnąć?
Twórczość amerykańskiej pisarki jest uwielbiana przez nastolatków. To właśnie do nich „przedstawicielka nurtu New Adult” kieruje swoje powieści. Akcja „Nagich serc” rozgrywa się w latach 2015–2019. Bohaterką książki jest nastolatka o imieniu Beyah. Po śmierci swojej mamy dziewczyna musi się przenieść do taty, do Teksasu. W nowym miejscu poznaje porzuconego przez rodziców chłopaka, który ma na imię Shawn. Z początku nastolatka nie żywi względem niego żadnych uczuć. Z czasem jednak zauważa, że łączy ich coś więcej niż samotność. Niestety, wraz z końcem wakacji Beyah musi wyjechać do Pensylwanii na studia.
Jednym z moich ulubionych fragmentów jest odwołująca się do tytułowych serc wymiana zdań między głównymi bohaterami: „– Nie zamierzałam kończyć tych wakacji ze złamanym sercem. Samson przechyla głowę i przygląda mi się bacznie. – Nie martw się. Serce nie kość, nie da się go naprawdę złamać”.
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, wydała mi się ona nudna. Nie zrezygnowałam jednak z lektury i nie żałuję, ponieważ z czasem stała się ciekawa. Nie rozczarowało mnie też zakończenie, choć nie zdradzę, czy było szczęśliwe. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać innych pozycji napisanych przez tę pisarkę, ale słyszałam, że są bardzo życiowe i angażujące, tak samo jak ta, po którą sięgnęłam. Z czystym sumieniem polecam tę książkę wielbicielom literatury dla nastolatków. Myślę, że to idealna pozycja na wolny weekend.