Parzęczewski pumptrack oczami rodziców zawodników
Od długo wyczekiwanego otwarcia pumptracka minęło już kilka tygodni. Wydarzenie wywołało ogromne emocje, nie tylko uczestniczących w imprezie zawodników, ale także publiczności, która z zainteresowaniem obserwowała zmagania na torze. Wśród widzów znajdowali się też rodzice sportowców i to właśnie oni są bohaterami tego materiału.
W czasie dużych imprez sportowych uwagę przyciągają przede wszystkim zawodnicy. Jako że nasi koledzy z redakcji skupili się właśnie na nich, my postanowiłyśmy porozmawiać z rodzicami sportowców. Udało nam się zadać kilka pytań mamom dwóch zawodników – Piotrka i Dawida.
Pumptrack kojarzy się z szybkością i dynamiką. Byłyśmy zatem ciekawe, czy rodzice młodych rowerzystów martwią się o swoje pociechy podczas treningów czy przejazdów na zawodach. Oto, co usłyszałyśmy w odpowiedzi na takie pytanie:
– Tor, przy którym się znajdujemy, jest na tyle bezpieczny, że nie miałam wielkich obaw – powiedziała mama Piotrka.
– Oczywiście, że tak. Każdy przejazd niesie ze sobą ryzyko. Uprawianie tego sportu, jak i każdego innego, może skończyć się wypadkiem lub kontuzją – zauważyła mama Dawida.
Nawet jeśli naszym rozmówczyniom początkowo towarzyszył mniejszy lub większy strach, to szybko jego miejsce zastąpiła duma. Potwierdzają to odpowiedzi na pytanie o to, jak czuły się po oficjalnym przejeździe swojego syna:
– Jestem dumna, że syn wziął udział w zawodach, że w ogóle chciał. Myślę, że poszło mu nieźle – powiedziała nam mama Dawida.
– Cieszę się, że już jest po oficjalnym przejeździe. Ze względu na to, że syn jest bardzo zadowolony, ja również jestem bardzo zadowolona – podsumowała mama Piotrka.
Wygląda na to, że pierwsze zawody na pumptracku w Parzęczewie dobrze wspominać będą nie tylko zawodnicy, ale także ich rodzice.
Materiał przygotowały Wiktoria Pietras i Nikola Nowak.