Młody Paryż w podróży – Kopenhaga i Malmö
18 czerwca udałem się z tatą na tydzień do Kopenhagi. Dlaczego akurat to miasto? W sumie wyszło to trochę przez przypadek. Kilka tygodni wcześniej rozmyślaliśmy nad tym, gdzie się udać na kilkudniowy wyjazd. W pewnym momencie, przeglądając Mapy Google, zauważyłem ciekawie wyglądające miejsce – dwa duże miasta nad Bałtykiem położone po dwóch stronach mostu. Były to Kopenhaga oraz Malmö. Pomyślałem „czemu nie?” i zaproponowałem, żebyśmy polecieli właśnie tam.
Kapsuła zamiast pokoju
Jako zakwaterowanie wybraliśmy dość nietypowe miejsce – CityHub Copenhagen. Dlaczego jest ono nietypowe? Otóż zamiast typowych pokoi czy mieszkań znajdują się tam kapsuły (tzw. huby). Są one niewielkie, w każdej z nich można znaleźć jedynie łóżko, stolik, kilka wieszaków i innych drobnych gadżetów. To jednak w zupełności nam wystarczyło, gdyż i tak większość czasu spędzaliśmy zwiedzając miasto i jego okolice. Sam obiekt CityHub okazał się bardzo dobrze przemyślany, z dostępną przestrzenią wspólną (gdzie można np. przyrządzić jedzenie, napić się herbaty lub po prostu porozmawiać z ludźmi). Oprócz tego jest tam bardzo nowocześnie – zameldowanie i wymeldowanie odbywa się za pomocą ekranów dotykowych, drzwi do hubów otwierane są przez opaskę zbliżeniową, natomiast kapsuły wyposażono w głośniki bluetooth i oświetlenie LED, którego kolor i jasność można ustawić w aplikacji mobilnej. Zdecydowanie mogę polecić to miejsce na kilkudniowy wyjazd do stolicy Danii.
Karta Kopenhaska i świetna komunikacja publiczna
Na początek warto wyjaśnić, czym jest Copenhagen Card. Jest to karta (fizyczna lub wirtualna), która umożliwia darmowy wstęp do kilkudziesięciu muzeów, atrakcji i wycieczek na terenie Kopenhagi i jej okolic, a także zapewnia darmowy transport publiczny (pociągi, metro, autobusy) w całym Regionie Stołecznym Danii. Cena tej karty jest dość wysoka, lecz przy intensywnym zwiedzaniu i korzystaniu z komunikacji publicznej często jest to bardziej opłacalne, niż kupowanie wszystkich biletów osobno. Jeśli chodzi o wspomniany transport publiczny, to jest on świetnie zorganizowany. Poszczególne przystanki i przesiadki są dobrze oznaczone, więc przy odrobinie chęci i uwagi naprawdę trudno się zgubić. Pomocne mogą również okazać się Mapy Google, które pokazują dokładnie, gdzie i w jaką linię trzeba wsiąść, żeby dotrzeć w interesujące nas miejsce. Pociągi metra (które, swoją drogą, są autonomiczne, nie ma w nich motorniczego) kursują dosłownie co 2-3 minuty, więc z reguły na stacji nie czeka się dłużej niż kilka minut.
Atrakcje w Kopenhadze
Ogrody Tivoli
Ten drugi najstarszy park rozrywki świata położony jest w centrum Kopenhagi. Powstał on w 1843 roku i wciąż się rozwija (zgodnie ze słowami Georga Carstensena, założyciela parku: „Tivoli nigdy nie zostanie ukończone”). Znajduje się tam mnóstwo atrakcji (dla dzieci i nie tylko), takich jak kolejki górskie, karuzele, a także restauracje czy kawiarnie. Oprócz tego w Tivoli odbywają się przedstawienia i koncerty. Odwiedzając to miejsce, miałem dość wysokie oczekiwania (przeczytałem wcześniej wiele pozytywnych opinii na temat parku), jednak… może jakbym był jakieś 10 lat młodszy, to faktycznie te oczekiwania spełniłyby się. Z perspektywy 19-latka: miejsce jest ciekawe i ma swój klimat, ale efektu „wow” nie było. Z Kartą Kopenhaską wstęp jest darmowy, jednak za korzystanie z atrakcji trzeba płacić.
Ogród botaniczny i Muzeum Historii Naturalnej
Ogród botaniczny zajmuje powierzchnię 10 hektarów. Znajduje się on niedaleko stacji Nørreport, na którą wygodnie można dojechać m.in. metrem. Oprócz samego ogrodu (który jest przepiękny!) na uwagę zasługuje również palmiarnia i dom motyli. To miejsce jest jednym z tych, które moim zdaniem MUSI zobaczyć każdy, kto wybiera się do Kopenhagi.
Do Muzeum Historii Naturalnej na pewno warto wejść, choćby po to, żeby zobaczyć wystawę zdjęć „Wildlife Photographer of the Year”, prezentującą najlepsze fotografie dzikiej przyrody. Oczywiście nie jest to jedyna rzecz prezentowana na terenie tego muzeum.
Z Kartą Kopenhaską wstęp zarówno do atrakcji w ogrodzie botanicznym, jak i do muzeum jest bezpłatny (natomiast sam spacer po ogrodzie nic nie kosztuje nawet bez karty).
Akwarium Den Blå Planet
Jest to Narodowe Akwarium Danii, największy tego typu obiekt w Europie Północnej. Zlokalizowany jest on z dala od centrum Kopenhagi, jednak łatwo tu dotrzeć za pośrednictwem metra. Na terenie obiektu zobaczyć można przeróżne gatunki zwierząt żyjących w wodzie (i nie tylko!). Uśmiech na naszych twarzach wywołały kąpiące się wydry, które można podglądać z dwóch perspektyw. Wstęp do Den Blå Planet niestety nie jest zawarty w Karcie Kopenhaskiej, jednak i tak zdecydowanie warto zobaczyć to miejsce.
Nyhavn
Nyhavn znaczy dosłownie „Nowy Port”. Jest to kanał i słynna ulica w Kopenhadze, przy której znajduje się mnóstwo restauracji i kawiarni. Rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, są kolorowe fasady domów. Kanałem pływają statki turystyczne (rejsy u niektórych przewoźników wchodzą w skład Karty Kopenhaskiej). Będąc w Kopenhadze, warto przespacerować się tą ulicą. Ciekawostka: przy Nyhavn mieszkał Hans Christian Andersen.
Muzeum Rekordów Guinessa
To jedyne takie muzeum w Europie. W ciekawy i często interaktywny sposób przedstawione są tu rekordy Guinessa z różnych dziedzin. Samo miejsce nie jest duże, zwiedzanie zajęło nam mniej czasu, niż zakładaliśmy. Mimo to polecam odwiedzenie tego muzeum, tym bardziej, że darmowy wstęp gwarantuje nam Karta Kopenhaska. Razem z muzeum funkcjonuje również The Mystic Exploratorie (wstęp z kartą również bezpłatny), czyli coś w rodzaju „domu strachu”.
Oczywiście jest jeszcze wiele innych ciekawych miejsc w Kopenhadze, wśród nich:
- okrągła wieża – Rundetaarn
- Kościół Najświętszego Zbawiciela
- plac Kongens Nytorv
- plaże w Amager Strandpark
- Ratusz Miejski
- Broens Gadekøkken – street food
Jedzenie i wysokie ceny
Generalnie w Danii jest dość drogo. Mam tu na myśli zarówno zakupy w supermarkecie, jak i posiłki w różnego typu lokalach. Tych ostatnich w całej Kopenhadze jest naprawdę sporo. Idąc ulicą (w dowolnym rejonie miasta), dosłownie co kilkadziesiąt metrów możesz natknąć się na stoliki porozstawiane przy chodnikach, przed różnorakimi restauracjami, knajpami i pubami. Ludzie siedzą, spożywają posiłki, piją piwo, rozmawiają ze sobą. Przy odrobinie wysiłku i z pomocą Google można znaleźć naprawdę dobre jedzenie za (względnie) nieduże pieniądze. Oprócz tego jest jeszcze jedna rzecz, o której nie mógłbym nie wspomnieć – street food. W Kopenhadze można znaleźć kilka miejsc z obiektami tego typu, jednak nam najbardziej spodobał się Reffen w dzielnicy Christianshavn. Jest to największy rynek tego typu w Europie Północnej. Znajduje się on nad wodą, na terenie dawnej stoczni i ma swój unikalny klimat. Jeśli chodzi o jedzenie, to z Reffen mogę na pewno polecić stoisko z kuchnią afgańską, a także znajdującą się obok budkę ze smoothie.
Wolne Miasto Christiania
Christiania to, delikatnie mówiąc, dość specyficzny rejon Kopenhagi. Jest to niezależna społeczność zlokalizowana w dzielnicy Christianshavn. Osiedle to zostało założone przez grupę hipisów w 1971 roku na terenie byłej jednostki wojskowej. Funkcjonuje tam ustanowiony przez mieszkańców zbiór reguł, w którym zabrania się m.in. biegania czy używania samochodów, a także robienia zdjęć. Najsłynniejszą ulicą w Christianii jest Pusher Street, czyli dosłownie „Ulica Dilerów”. Bez trudu można tam kupić (choć nielegalnie) haszysz czy marihuanę – przechodząc tamtędy, widzieliśmy wiele straganików z różnego rodzaju substancjami. Region cechuje się też charakterystyczną architekturą. Nad wyjściem z Christianii umieszczony jest napis „You are now entering the EU” („Wkraczasz na teren Unii Europejskiej”), co ma w humorystyczny sposób podkreślać anarchistyczny charakter społeczności.
Roskilde – dawna stolica Danii
Muzeum Roskilde
Muzeum to znajduje się w centrum miasta i mieści się w kilku budynkach. Opowiada o historii Roskilde i jego okolic. Co ciekawe, można tam dowiedzieć się również o niektórych bardziej współczesnych wydarzeniach, jak np. o pożarze w mieście, których wybuchł w 2020 roku. Osobom interesującym się historią to miejsce z pewnością się spodoba, pozostałym (w tym mnie :)) – również, choć przez niektóre pomieszczenia po prostu przechodziłem bez większego skupienia. Wstęp do obiektu z Kartą Kopenhaską jest bezpłatny.
Muzeum Ragnarock
Jest to muzeum poświęcone muzyce pop i rock. Znajdziemy tu wiele interaktywnych elementów, na przykład instalację pozwalającą „pobawić się” w tworzenie własnej muzyki, czy miejsce, w którym przepinając kabel od słuchawek w poszczególne wyjścia jack w ścianie, możemy posłuchać utworów z różnych gatunków i dekad. Co ciekawe, wśród tych piosenek znajduje się m.in. jeden z kawałków zespołu Lukas Graham (czy wiedzieliście, że jego wokalista wychował się w Christianii?). Oprócz tego można np. poznać historię pirackich stacji radiowych w Danii, spróbować swoich sił w śpiewaniu do mikrofonu, a także pooglądać plakaty festiwalu Roskilde z ostatnich kilkudziesięciu lat (jest na nich mnóstwo bardzo znanych nazwisk!).
Inne miejsca warte odwiedzenia w Roskilde:
- Muzeum Łodzi Wikingów
- Yellow Mansion
- Katedra
Jeśli chodzi o jedzenie, to bardzo dobre śniadanie można zjeść w restauracji Restart.
(Prawie) jeden dzień w Malmö
Ostatni dzień przed wylotem do Polski przeznaczyliśmy na wycieczkę do szwedzkiego miasta Malmö. Wybraliśmy się tam autobusem, dzięki czemu mieliśmy okazję przejechać przez most nad Sundem (Øresundsbron), który jest drugim co do długości mostem na świecie łączącym dwa państwa – liczy on prawie 8 km. W samym Malmö zobaczyliśmy m.in.:
- rzeźbę Non Violence (The Knotted Gun)
- Muzeum Malmo
- Muzeum Techniki i Żeglugi Morskiej
Byliśmy również w Saluhall, czyli hali, w której znajdują się stoiska z różnego rodzaju jedzeniem. Wybór okazał się dość duży (a posiłki smaczne), jednak miejsce to nie ma niestety takiego klimatu jak Reffen – wszystko wydaje się być bardziej skomercjalizowane.
W tym miejscu podzielę się jeszcze jedną obserwacją. W Kopenhadze i Malmö byliśmy w czerwcu, czyli tzw. Miesiącu Dumy LGBT. W stolicy Danii tęczowe flagi pojawiały się co prawda w niektórych miejscach, lecz było ich nieporównywalnie mniej niż w szwedzkim Malmö, gdzie motywy LGBT widoczne były dosłownie wszędzie – na dachach budynków, w oknach, na ubraniach ludzi itp. Czym jest spowodowana taka różnica? Cóż, niestety nie mam pojęcia.
Podsumowanie
Wyjazd uważam za bardzo udany. Kopenhaga to niezwykle urokliwe, dobrze zorganizowane i bezpieczne miasto. Mieszkańcy są z reguły wyluzowani i uśmiechnięci. W stolicy Danii znajduje się mnóstwo ciekawych miejsc do odwiedzenia (i jedzenia do spróbowania :)), więc mimo że byliśmy tam cały tydzień, ani przez chwilę się nie nudziliśmy. Zdecydowanie mogę polecić wybranie się tam chociażby na weekend, tym bardziej, że lot z Polski zajmuje naprawdę niewiele czasu (z Gdańska lecieliśmy 50 minut). Jeśli zaś chodzi o Malmö, nie żałuję, że tam pojechaliśmy, jednak nie jest to moim zdaniem obowiązkowy punkt wycieczki dla każdego odwiedzającego te rejony.
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tym artykule zostały wykonane przez autora.
Świetny artykuł zachęca do wycieczek po świecie a w szczególności Kopenhagii.
Super reportaż, który zachęca do odwiedzenia Kopenhagi. Wiem, bo byłem i w stu procentach pokrywa się z tym, co widziałem i co odwiedziłem.